Witajcie.
Na początku tygodnia dotarła do mnie przesyłka, w ramach współpracy blogowej
z angielską marką 7th Heaven.
Dzięki uprzejmości firmy 7th Heaven mam możliwość przetestować owocowe maseczki
typu peel-off, które w Anglii cieszą się ogromnym powodzeniem.
W Polsce możecie zakupić je w różnych drogeriach m.in. w Rossmannie czy w Hebe.
Więcej informacji o marce 7th Heaven znajdziecie na Profilu na Facebook'u (tutaj)
Oto co znalazłam w przesyłce:
-Nawilżająca maska Truskawkowy Suflet
Przeznaczona do skóry suchej. Truskawkowa rozkosz o działaniu nawilżającym i głęboko oczyszczającym. Pozwól swojej skórze oddychać podczas gdy lekka, puszysta formuła nawilża ją i odświeża. Poczuj łagodzące właściwości wanilii i aloesu oraz moc kwasów owocowych zawartych w truskawkach.
-Oczyszczająca maska błotna
Przeznaczona do skóry problematycznej. Zmysłowa mieszanka błotna z aloesem, ekstraktem z wierzby, rozmarynem i oczarem wirginijskim pozostawia piękną i czystą skórę.
-Głęboko oczyszczająca maska z minerałami z morza Martwego
Przeznaczona do skóry mieszanej i tłustej. Minerały z Morza Martwego, usuwają zanieczyszczenia i odblokowują pory, pozostawiając skórę czystą, nawilżoną i promienistą.
-Maska rozgrzewająca, efekt sauny
Przeznaczona do skóry normalnej i suchej. Aromatyczna maseczka rozgrzewająca z niepowtarzalną glinką termiczną, która ogrzewa skórę i otwiera pory, wyciągając z nich głęboko ukryte zanieczyszczenia. Maseczka wchłania nadmiar sebum, chroni przed wysuszeniem. Dzięki zawartości wyciągu z naturalnego kwiatu wiesiołka i kaktusa skóra pozostaje miękka, jędrna, promienista i nawilżona.
-Błotna maska nawilżająca z materiału bambusowego
Przeznaczona dla każdego rodzaju skóry. Bogate w minerały brazylijskie błoto zawiera ogromną ilość magnezu, oczyszcza i stymuluje skórę. Zmielone jagody acai zapewniają dużą dawkę przeciwutleniaczy i witamin. Maska wzbogacona o awokado, które przeciwdziała wolnym rodnikom.
Według mnie wyglądają bardzo kusząco...
Już same opakowania zachęcają do zakupu. Są to moje pierwsze maseczki z tej firmy. Przyznam, że najbardziej kusi mnie maseczka Truskawkowy Suflet oraz maska rozgrzewająca.
I od nich najpierw zacznę swoją przygodę z 7th Heaven.
I od nich najpierw zacznę swoją przygodę z 7th Heaven.
Już niebawem przeczytacie moje wrażenia z testów.
Więc zapraszam do śledzenia mojego bloga.
Zapraszam również na stronę internetową www.my7thheaven.com
Więc zapraszam do śledzenia mojego bloga.
Zapraszam również na stronę internetową www.my7thheaven.com
Nie znam, ale samo opakowanie wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy tych maseczek. A nazwa kojarzy mi się z serialem 7th Heaven, który dawno temu oglądałam ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory mają te maseczki
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują ale powiem ci szczerze że nigdy ich nie widziałam w Rossmannie ani w Hebe. Jestem ich dość ciekawa :) ja np wolę maseczki peel-off lub takie co zastygają na skorupkę niż takie typowo kremowe. W peel-off jedynie mnie czasami denerwuje jak wyjadę na włosy i później je ciągnę podczas zdejmowania maseczki ale tak to wszystko fajnie :)
OdpowiedzUsuńKilka maseczek mam już przetestowanych i pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne :)
OdpowiedzUsuńZostaje i obserwuje :)
Chyba niedługo i ja będę miała tę przyjemność je przetestować ;) Wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki 7th Heaven i mam je u siebie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://bezblednakosmetyka.blogspot.com/